Fragment pochodzi z książki „Coaching marki osobistej, czyli kariera lidera”.
W dzisiejszym świecie cenimy ekspertów. Niezależnie od tego, jak bardzo to słowo jest nadużywane, zwłaszcza w mediach, eksperci pozostają w cenie. Warto więc wyspecjalizować się w jakiejś dziedzinie lub dziedzinach, które spowodują, że odróżnisz się od innych.
Jestem ekspertem od marketingu politycznego, który uczył się na własnych błędach. Zresztą, jak powiedział kiedyś znany noblista z dziedziny fizyki Niels Bohr, ekspertem jest ten, kto popełnił już wszystkie możliwe błędy. Jeśli tak, to mogę nazwać się ekspertem. Mimo że popełniam błędy, cały czas się na nich uczę.
Pierwszy krok w moim przypadku to zainteresowanie tematem marketingu politycznego na początku studiów. Wtedy właśnie wziąłem udział w wielu szkoleniach z tej dziedziny, organizowanych między innymi przez National Democratic Institute i Szkołę Liderów, i wyjechałem na kilka staży do Wielkiej Brytanii. Jeszcze w czasie nauki zacząłem prowadzić szkolenia z tego obszaru, łącząc doświadczenie praktyczne (kilka lat działalności politycznej i pełnienie funkcji wiceprzewodniczącego jednej z młodzieżówek partyjnych) z doświadczeniem edukacji liderskiej (absolwent, asystent, a później wykładowca) w Szkole Liderów. Postanowiłem, że skoro mam przygotować materiał szkoleniowy, to napiszę książkę. Później były kolejne wybory i szkolenia, zacząłem również zajmować się doradztwem politycznym i napisałem następne książki.
Kolejnym krokiem było stworzenie w 2002 roku strony internetowej, aby promować książkę i własne szkolenia. Wtedy też zaczęły się mną interesować media. Pierwszy ważny występ to krótki wywiad z 2002 roku opublikowany w „Gazecie Wyborczej”, później były kolejne wywiady, występy w radiu i telewizji, łącznie z pełnieniem roli eksperta podczas wieczoru wyborczego TVP. W efekcie do dziś opublikowałem siedem książek, w tym pięć poradników z dziedziny marketingu politycznego, często jestem obecny w najważniejszych mediach krajowych i wielu zagranicznych (ostatnio doliczyłem się około stu mediów, dla których pisałem, udzielałem wywiadów, komentarzy czy w których występowałem), realizuję projekty szkoleniowe i doradcze w Polsce oraz w krajach Europy, Azji i Afryki Północnej. Dodatkowo prowadzę wykłady dla studentów na prestiżowych uczelniach. Oczywiście moja rozpoznawalność dotyczy mojej niszy i nie jest to rozpoznawalność celebryty, ale taka nie była moim celem.
Tym, co w życiu jest szczególnie istotne i co odróżnia ludzi odnoszących sukcesy od innych, są pasje. Pasja jest czymś stałym, ale moje poszczególne pasje pojawiają się i słabną (dzięki temu nigdy się nie nudzę). Patrząc jednak z perspektywy czasu, warto dostrzec w każdym zainteresowaniu lub pasji coś, co może nas czegoś nauczyć.
Mój stosunek do rzeczywistości to nieustanne szukanie zainteresowań lub pasji, które mnie wciągają przynajmniej na jakiś czas. W okresie dorastania miałem ich co najmniej kilka. Każda z nich czegoś mnie nauczyła – widzę to z perspektywy czasu.
Pirotechnika – jeszcze w szkole podstawowej zdobywałem odczynniki i różne przepisy, by samemu przygotowywać różnego rodzaju fajerwerki i petardy. Zarzuciłem nieco to hobby po kilku drobnych poparzeniach oraz kiedy znajomy pirotechnik, który zresztą zainteresował mnie tematem, znalazł się w szpitalu po sylwestrowych eksperymentach i czasowo stracił wzrok. Nauka? Ucz się na swoich małych błędach oraz na większych cudzych.
Numizmatyka – w ciągu roku, tak jak sobie założyłem, zgromadziłem kompletną kolekcję polskich monet obiegowych wszystkich roczników po 1949 roku, przeczytałem prawie wszystkie książki na temat numizmatyki dostępne na rynku, a nawet nauczyłem się profesjonalnej konserwacji monet (miałem coś w rodzaju mini laboratorium z odczynnikami chemicznymi). Potem jednak przyszła refleksja, że cel osiągnąłem, a na zbieranie innych kolekcji (możliwy kolejny cel) mnie i mojej rodziny nie stać. Nauka? Wytyczaj realistyczne cele i konsekwentnie je osiągaj.
Polityka – polityką interesowałem się od zawsze. Niektórzy nie wierzą, że jako dziecko zamiast bajek słuchałem na dobranoc Wolnej Europy lub Głosu Ameryki. Zazdrościłem starszej siostrze zaangażowania konspiracyjnego i byłem z niej bardzo dumny, gdy wyrzucono ją z tego powodu z liceum. Jako nastolatek byłem chodzącą encyklopedią wydarzeń politycznych, czytałem prawie wszystko od pełnego zakresu gazet poprzez publicystykę polityczną po filozofię polityki. Dodatkowo od 14 roku życia aktywnie uczestniczyłem w kampaniach wyborczych, a w wieku 16 lat wstąpiłem do partyjnej młodzieżówki jednej z największych wtedy partii – odszedłem z niej po kilku latach jako wiceprzewodniczący struktur młodzieżowych. Co ciekawe, nie zawsze przekładało się to na wyniki w szkole. W ósmej klasie zainteresowanie polityką przypłaciłem egzaminem komisyjnym z wiedzy o społeczeństwie (nie miałem poglądów, jakie wówczas mieć należało). Chociaż w liceum byłem z tego przedmiotu najlepszy w szkole, nie zostałem przyjęty na studia politologiczne. Nauka? Do osiągnięcia sukcesu nie wystarczą kompetencje merytoryczne, a już na pewno nie w polityce.
Teraz też mam kilka innych pasji, ale nie podporządkowuję im całego życia i nie podchodzę do nich tak dogmatycznie jak kiedyś. Nie zawsze też moją ambicją jest osiąganie we wszystkim od razu mistrzostwa. Z reguły (czasami trzeba iść na pewien kompromis) robię rzeczy, które mnie pasjonują. Jeśli piszę książkę, to nie dlatego, że ktoś mi każe, że zależy od tego moja kariera lub że zarobię na tym dużo pieniędzy (oczywiście dobrze, gdyby przy okazji to się udało), ale dlatego, że dany temat mnie pasjonuje.
Więcej o zasadach budowania marki osobistej znajdziesz w książce „Coaching marki osobistej, czyli kariera lidera”.
politolog, prawnik, ekspert personal brandingu, wizerunku publicznego, public relations i marketingu politycznego
© Copyright 2023 by Trzeciak.pl