
Fragment pochodzi z książki „Coaching marki osobistej, czyli kariera lidera”.
Jedna z kluczowych zasad budowania marki osobistej brzmi: Bądź autentyczny. Nie graj i nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Dzięki autentyczności zdobędziesz zaufanie. Często mamy zwyczaj porównywania się z innymi, zwłaszcza w kwestii wyglądu, na przykład ktoś idzie do chirurga plastycznego i chce mieć usta jak Angelina Jolie. To jednak sposób na stworzenie sobowtóra, a nie marki osobistej. Ciągłe przyrównywanie się do innych to najlepszy sposób na wpędzenie siebie w kompleksy, tymczasem dążenie do doskonałości nie oznacza, że musimy ją osiągnąć w każdej dziedzinie.
Zachowaj spójność we wszystkim, co robisz. Jeśli ktoś chce być mężem stanu, nie może jednocześnie pajacować (niestety to domena wielu polityków). Nie można w jednym tygodniu udawać błazna, w drugim swojaka, a w trzecim być poważnym ekspertem. Tacy politycy stają się idealnym materiałem dla satyryków. Jeśli ktoś słynie z uprzejmości, nie może zachowywać podwójnych standardów – być uprzejmym dla szefa i klientów, ale niegrzecznym wobec podwładnych. To bardzo podważa wiarygodność i sprawia, że uprzejmość takiej osoby jest postrzegana jako gra. Innymi rażącymi cechami są hipokryzja i skrajny cynizm, którym niektórzy wręcz się popisują.
W trakcie stażu wyborczego w Wielkiej Brytanii byłem świadkiem następującej sytuacji: do jednego z okręgów wyborczych przyjechał światowej sławy pisarz, aby poprzeć pewnego posła. Towarzyszyłem obu mężczyznom przez cały dzień i obserwowałem, jak się obściskiwali i prawili sobie komplementy. Jednak gdy tylko się pożegnali, poseł podszedł do mnie i zapytał, co sądzę o pisarzu. Powiedziałem, że nie reprezentuje on mojego ulubionego gatunku literackiego i nie przeczytałem żadnej jego książki, oglądałem jedynie dwie hollywoodzkie produkcje nakręcone na podstawie jego powieści i mi się podobały. Na co poseł odpowiedział: „Dobrze, powiem ci, co naprawdę o nim myślę. To zarozumiały dupek, który uważa, że jego książki są popularniejsze od Biblii”. Nie skomentowałem jego słów, ale od tego momentu straciłem do niego zaufanie.
Niedługo po tym ów poseł opowiadał mi, że gdy zbliżają się wybory, to przez ostatnie dwie, trzy niedziele odwiedza jak najwięcej kościołów, uczestnicząc w mszach: „Nie jestem religijny, nie chodzę na co dzień do kościoła i nie wierzę w Boga, ale ktoś ten elektorat przecież musi zagospodarować.
Odróżnij się poprzez wyjątkowe wykształcenie, umiejętności, tytuł naukowy, znajomość języków obcych, wąską specjalizację, sposób ubioru, wyjątkowe maniery. Tę zasadę świetnie rozumie show-biznes, tyle tylko, że w show-biznesie odróżnianie się często polega na licytacji, kto wywoła jeszcze większy skandal czy zrobi głupszą rzecz. Prowadzi zatem do rozgłosu, nie buduje natomiast pozytywnego wizerunku, a tym bardziej marki osobistej. Dlatego musisz poważnie się zastanowić, jakie cechy czynią Cię wyjątkowym w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Stosunkowo najłatwiej odróżnić się poprzez ubiór i gadżety, ale to raczej tylko dopełnienie wizerunku, a nie całościowy pomysł na wizerunek. Inaczej człowiek staje się wydmuszką, wieszakiem lub oknem wystawowym promującym markowe przedmioty. Mając ten fakt na względzie, nie należy jednak rezygnować z troski o powierzchowność. Kiedyś rozmawiałem z jednym ze specjalistów do spraw wizerunku i zauważyłem, że ma brudne buty i zniszczone spodnie. To wystarczyło, abym przestał wierzyć w jego kompetencje. Pamiętam też profesora, który chodził w przetartych i zniszczonych marynarkach, co było złośliwie komentowane przez studentów. Oczywiście można żartobliwie powiedzieć, że dzięki niechlujnemu wyglądowi też się odróżnimy od innych, ale nie o takim rodzaju odróżniania się piszę.
Zobacz też drugą część artykułu: Marka osobista – najważniejsze zasady część 2.
Więcej o zasadach budowania marki osobistej znajdziesz w książce „Coaching marki osobistej, czyli kariera lidera”.
politolog, prawnik, ekspert personal brandingu, wizerunku publicznego, public relations i marketingu politycznego
© Copyright 2023 by Trzeciak.pl